11 lipca 2011

Peryskopiki gruczołowate...


...czyli ropuchy. Tu akurat ropuchy szare. Przez lata miałem zaprzyjaźnioną ropuchę mieszkającą u mnie pod schodami. Co wieczór łowiła owady w świetle lampy. Oswoiła się do tego stopnia, że nie zwracała uwagi na biegające po schodach psy i koty czy przechodzących ludzi. Trzeba było uważać by jej nie nadepnąć bo liczyć na to, że się chociaż odrobinę przesunie można było długo i zawzięcie.
I jeszcze ciekawostka: tęczówka w oku ropuch jest pozioma!

Szef wszystkich szefów...

...i małolat na posyłki.




2 komentarze:

  1. Nie wiadomo... zniknęła któregoś dnia jak sen jakiś złoty. Najprawdopodobniej w taki czy inny sposób weszła do odwiecznego obiegu materii...

    OdpowiedzUsuń