07 stycznia 2012

To Wisła - nie Arktyka...

Tak w ramach zaklinania zimy... zdjęcia zamarzniętej Wisły. Żeby było zabawniej to zrobiłem je w zeszłym roku na... przedwiośniu. Czy nawet już wiosną - bo w pierwszych dniach kwietnia! Kiedy robiłem te zdjęcia, nade mną śpiewały w najlepsze skowronki. Na pobliskich łąkach tokowały w czajki. W nadbrzeżnych zadrzewieniach sikory i dzwońce dostawały wręcz amoku i śpiewały, jakby od tego zależało ich życie. Zaś nad samą Wisłą ciągnęły stada gęsi, kormoranów i łabędzi.
W moich okolicach Wisła płynęła wtedy już pełnym korytem. Tylko jakieś spłachetki śniegu w zacienionych miejscach świadczyły, że zima oddaje właśnie świat we władanie wiośnie.
Zresztą nawet w środku zimy rzeka nie zamarzła cała. Zawsze pozostawał fragment wolny od lodu.
I wtedy dowiedziałem się od przyjaciela, że gdzieś za Wyszogrodem Wisła zamarzła cała.
Wyruszyłem więc na rekonesans. Ponad setka kilometrów nawinęła się na koła, gdy kawałek za Wyszogrodem skręciłem i dojechałem do brzegu. Wisła płynęła.... Wróciłem do szosy, przejechałem parę kilometrów... aż w końcu za trzecim czy czwartym razem zobaczyłem lód po horyzont.
Wracałem w te okolice kilka razy w różnych porach dnia. Kiedy przyjechałem ostatni raz, jakoś po tygodniu, woda płynęła równo i tylko resztki lodu topniały na brzegu...
























3 komentarze:

  1. Takie lodowe krajobrazy powodują u mnie zwidy. Założę się, że jeszcze przed chwilą było tu coś o kawałku podłogi. Czyżby ktoś sugerował, że po styczniu nadejdzie wiosna? O_o

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie zwidy to bardzo poważna sprawa... Może Krokodyle coś poradzą.
    Tak na prawdę to system miał czkawkę. O podłodze jest tu: http://robertdejtrowski.blogspot.com/2011/05/moj-jest-ten-kawaek-podogi.html
    Poprawiałem literówkę i się było łaskawe wstawić w dwa miejsca. Tam gdzie było... majowo i regulaminowe i jakiś fragment bez zdjęć dziś... wyrzuciłem ten dzisiejszy na zbity ekran :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lekko napisany tekst i dobre zdjęcia. Jakie to ważne, że znalazłeś swoją drogę dawno temu. w ten sposób zostaje się profesjonalistą. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń