Wiosna jaka jest każdy widzi... zimno, sucho... Nic nie chce rosnąć. W zeszłym roku o tej porze łąki były zieloniutkie i cieszyły oczy, zawilce w lesie szalały w najlepsze, kaczeńce na łąkach rozchylały pąki.
Kilka dni temu wybrałem się do pobliskiego lasu, by sprawdzić jak sytuacja wygląda obecnie. Tydzień wcześniej było jeszcze szaro i buro. Jedynie tu i ówdzie sterczały maleńkie koronki zawilców, wyrastające z zeszłorocznych liści. Jak powiedział mój przyjaciel: "wiosna a smutno jakoś w lesie". Trudno się swoją drogą dziwić. Nocami potrafiły być nawet sześciostopniowe mrozy!
Bezśnieżna i mroźna zima pewnie również się przysłużyła. Część roślin mogła po prostu wymarznąć. Tak jak około setki krokusów, które posadziłem jesienią dokoła domu. Prawie żaden nie pojawił się wiosną! I nawet część tych zadomowionych i rosnących od kilku lat nie przetrwała zimy.
Tym razem zawilce prawie kwitły. Ja wiem, że "prawie" czyni wielką różnicę. Ale lepszy zawilec w pąku niż żaden. Pewnie jeszcze kilka dni (byle ciepłych) i lasy powinny rozbłysnąć bielą kwiatów.
To był chyba najbardziej rozwinięty zawilec tego dnia. Był jeden i samotny... |
--- reszta wyglądała najwyżej tak! |
A zrobiłem po lesie kilka kilometrów... |
... i obejrzałem parę hektarów zawilcowisk. |
śliczne zawilce....z utęsknieniem czekam na ciepłą wiosnę
OdpowiedzUsuńAnna
Lubię taką wiosnę :)
OdpowiedzUsuń