Właściwie to wybrałem się nad Wisłę nie na zdjęcia a na spacer z rodziną. Aparat wziąłem tak dla przyzwoitości. No bo jak to tak bez aparatu. Mimo, że był zaledwie koniec kwietnia pogoda była iście letnia. Nie spodziewaliśmy się, że nadejdzie mała złośliwa chmurka i w ciągu kilku minut zmoczy nas całkowicie. Nawet, gdybyśmy chcieli się gdzieś ukryć to i tak nie byłoby gdzie. Dotarcie do stojącego nad brzegiem samochodu trwałoby dłużej niż cała ulewa. Po chwili słońce wyszło znowu i tylko ślady na piasku wskazywały na niedawny deszcz.
30 września 2014
28 września 2014
Koniki polskie - wielki ziew
Nie ma to jak porządne ziewanie z rana... dotlenia, ćwiczy i rozluźnia mięśnie, zapewnia gimnastykę dla języka - aby kołkiem nie stanął, likwiduje nocny szczękościsk, no i... jak wygląda! Sami oceńcie:
Subskrybuj:
Posty (Atom)