Wybrałem się do lasu, sprawdzić jak się miewają zaprzyjaźnione przebiśniegi. Wokoło śpiewały sikory i drozdy. Dzięcioły bębniły w najlepsze. Czasem jakiś kowalik przemknął po pniu. Gdzieś w oddali trąbiły żurawie. Po raz pierwszy w tym roku usłyszałem też grzywacze.
A przebiśniegi... rosły sobie w najlepsze. Drżąc czasem z przejęcia, że już ciepło i wiosennie...
Witam serdecznie. Blog został dodany do Agregatora Blogów Przyrodniczych http://blogiprzyrodnicze.blogspot.com/ , zapraszam do odwiedzin i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCudne :)
OdpowiedzUsuń