Nie chciałbym być tu około 5 tysięcy lat temu. Sądząc po liczbie i wielkości kraterów, musiało być tu niezłe bombardowanie. Swoją drogą ciekawe czy jacyś nasi przodkowie byli w okolicy, widzieli ogień spadający w nieba, usłyszeli huk i poczuli jak zatrzęsła się ziemia? Nie tak dawno, odkryto pod Szczecinem osadę sprzed 7 tysięcy lat. I to nie byle jaką! Zajmowała około 7 hektarów czyli tyle, co przeciętne średniowieczne miasto. Co ciekawe, do tej pory teren ten był uważany w owym czasie za bezludny. A tu nagle taka niespodzianka. Więc być może i tu w okolicach dzisiejszego "Rezerwatu Morasko" ktoś mieszkał.
Jeśli mieszkał, to musiało zrobić to na nim piorunujące wrażenie. Dla naszych przodków, tego rodzaju zjawiska, miały absolutnie magiczny charakter. Smugi ognia na niebie, potem huk i drżenia ziemi. Wchodzący w atmosferę meteory rozpadł się na wiele kawałków. Do dziś znaleziono ich ponad 1400 o łącznej wadze przekraczając 2 tony. Największy do dziś znaleziony fragment miał prawie 300 kg, kolejny pod względem wielkości trochę ponad 200 kg. Ten pierwszy znaleziono zresztą całkiem niedawno - w 2017 roku.
Powstała grupa położonych blisko siebie 7 kraterów (niektórzy mówią, ze 9) będących jednym z największych takich skupisk w Europie i na świecie.
Pojawiła się też teoria, że meteoryty z Moraska są fragmentem większego, tak zwanego Bolidu Wielkopolskiego, jego pozostałe części spadły na przestrzeni kilkuset kilometrów. Dowodem ma być identyczny skład chemiczny. I faktycznie, jeśli popatrzymy na mapę, pozostałe kratery układają się mniej więcej w jedną linię - od środkowych Niemiec aż kawałek za Poznań.
Gwoli ścisłości trzeba też dodać, ze inna teoria mówi, kratery nie są kraterami a polodowcowymi jeziorkami wytopiskowymi a same meteoryt spadł w innym miejscu... na lodowiec. Wędrował potem podobnie jak głazy narzutowe i w końcu został przeniesiony do Moraska. Tu zastał go koniec epoki lodowcowej.
Mniejsze kratery są wypełnione wodą jedynie czasem. W środku suchego lata zostało tu jedynie trochę błota. |
Największy krater jest stale wypełniony wodą. Ma około 100 metrów średnicy i ponad 11 metrów głębokości. |
Na jego brzegach siedziało sobie stado krzyżówek. Powinno być je widać gdzieś tam między gałęziami. A może nie, może są za małe. W końcu to 100 metrów średnicy.
|
Ciekawe informację, fajnie napisane i ładne zdjęcia zachęcają do odwiedzin. Coraz mniej mamy takich kawałeczków dawnej przyrody! Dziękuję
OdpowiedzUsuńDzięki :) Trochę podobnych informacji można znaleźć w mojej, wydanej dwa lata temu, książce.
OdpowiedzUsuńhttp://robertdejtrowski.blogspot.com/2016/10/troche-lansu-czyli-symbole-polskiej.html
pozdrawiam z Mazowsza
inch https://imgur.com/a/kV2fXKn https://imgur.com/a/eRgevmR https://imgur.com/a/YnBNDuu https://imgur.com/a/8gixaJN https://imgur.com/a/hcMzAyR https://imgur.com/a/hUsGVve https://imgur.com/a/FKXz1ap
OdpowiedzUsuń