W czasie moich rozlicznych fotograficznych podróży po Polsce trafiałem na wiele dziwnych miejsc. Przejechałem wszak dziesiątki a nawet setki tysięcy kilometrów. Przeszedłem na własnych nogach również niemało. Wiele miejsc utrwaliłem na fotografiach. Bo zdjęcia to pamięć. Bez nich po paru latach wiele wspomnień zatarłoby się i uleciało z pamięci.
Dziś zapraszam zatem na wyprawę niecodzienną... Będziemy tropić Roberta D.
Kiedyś byłem Tam... |
Innym razem odwiedziłem Las Vegas... |
Jadąc przez pola trafiłem na ulicę Nowogrodzką... |
W mazowieckim lesie stanąłem oko w oko z Niedźwiedziem... |
Z Piekła postanowiłem pojechać do Gniewu. Stoi tam znany krzyżacki zamek. Uznałem, że to niezły kierunek podroży. Po drodze trafiłem do... Betlejem! |
Chciałem skręcić ale... Danusia gwałtownie zaprotestowała ;) |
Za to Białe Figle odwiedziliśmy już razem... |
Zastanawiałem się czy się tu nie osiedlić. Czasami mam wrażenie, że to idealne miejsce dla mnie... |
I tylko czasem dręczy mnie leniwa myśl: Jak właściwie wygląda chleb niewegetariański? |
No i nauka poszła w las... A może to tylko metafora stanu polskiej oświaty? Przez następne kilometry tylko drzewa, krzaki i bagna... |
Fiugajki na wszelki wypadek ominąłem bokiem. |
Wreszcie w czasie jednej podróży znalazłem Szczęście... |
... niestety trwało zaledwie przez 300 metrów... |
I w końcu dotarłem do Końca... a potem pojechałem dalej. |
Najlepsze było to z tym chlebem. Uśmiałem się bardzo! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńHahaha! Piękna podróż! Muszę męża zmobilizować do publikacji swoich znalezisk, bo też są ciekawe.
OdpowiedzUsuńHaha, uwielbiam takie poczucie humoru i oby więcej takich wypraw! ;)
OdpowiedzUsuńto zapraszam jeszcze do Lasu... Koników polskich nie ma ale ptaków wodnych, wydr, bobrów i temu podobnych dostatek
OdpowiedzUsuń