Co zrobić kiedy jest się małym pajączkiem z krótkimi łapkami a świat jest znacznie większy niż rodzinne chaszczowisko na łące. Sposób okazuje się banalnie prosty. Trzeba w wietrzny dzień wejść najwyżej jak się da i zacząć snuć nitkę pajęczyny... pajęczyny babiego lata. Gdy nić będzie wystarczająco długa, wiatr ją uniesie... i przy okazji pajączka na jej końcu. Taki sposób na podróżowanie może być całkiem skuteczny. Wiatr potrafi nieść pajączki nawet kilkaset kilometrów. I co prawda większość babiego lata wędruje dość nisko nad ziemią, jednak niekiedy znajdowano je nawet na wysokości półtora kilometra. Wyobrażacie sobie... leci taki Drimlajner, z którego dziś akurat nic nie odpadło ani nic się nie zepsuło a obok na swej nici babiego lata podróżuje mały pajączek!
Co ciekawe jest to sposób wędrowania nie jednego ale wielu gatunków pająków. Nawet niekoniecznie blisko spokrewnionych.
Babie lato fotografowałem już kilkukrotnie z różnym skutkiem. Ale czegoś takiego nie widziałem jeszcze nigdy. Wracałem właśnie ze Sławatycz, kiedy żona zajmująca miejsce pasażera i mająca więcej czasu na rozglądanie się dookoła krzyczy:
- Stój! Babie lato na łące!
- Eeee tam... już mam zdjęcia.
- Ale tu jest go dużo, cała łąka zasłana.
Po krótkich negocjacjach zawracamy. W ciągu tej minuty czy dwóch przejechaliśmy wszak ponad kilometr. Rozglądamy się uważnie. Tu i tam jest trochę pajęczyny, ale nic nadzwyczajnego. Dojeżdżamy do rzeczonej łąki... o faktycznie... wszystko białe! Jedna, jedyna łąka w okolicy zasnuta wprost nieprawdopodobnie. Dlaczego akurat tylko ta? Nie wiem. Wychodzę i robię kilka zdjęć. Mimo, iż staram się uważać i omijać co większe skupienia pajęczyny, po paru krokach mam buty i spodnie całe białe. Niestety pogoda jest fatalna. Szaro, buro i ponuro. Zdjęcia wychodzą płasko i nieciekawie. Zastanawiam się co robić. Dokładne oględziny nieba skutkują krótką decyzją. Zostajemy i czekamy.
Po chyba trzech godzinach, tuż przed zachodem słońca, trafia się wreszcie we właściwym miejscu małe okienko w chmurach. Biegam po polu i robię zdjęcia jak szalony, bo niskie słońce szybko chowa się za lasem. Wszystko trwa może kwadrans.
Wraz z ostatnimi błyskami światła wracam do samochodu. Ruszamy dalej. Wkrótce robi się ciemno i zaczyna padać deszcz.
Według staropolskich legend, babie lato to rzucona na ziemię przędza z wrzeciona Matki Boskiej. Miała przypominać gospodyniom o czasie przędzenia i potrzebie okrycia biednych na zimę. Kiedyś nie tylko w chłopskich zagrodach ale nieraz i we dworach w długie jesienne i zimowe wieczory materiał na ubrania robiono samemu.
Zdjęcia wyszły piękne. I faktycznie nigdy nie widziałam takiego babiego lata, znaczy w takiej ilości. Gratulacje za ujęcia :)
OdpowiedzUsuńJa też widziałem pierwszy raz i... (statystycznie rzecz biorąc) może i ostatni ;)
UsuńNie wiedziałam, że pajęczyna może być tak piękna! I jeszcze to światło... Nieprawdopodobnie piękne!
UsuńGratuluję ujęcia, a przede wszystkim wrażliwości i umiejętności patrzenia...
Nic dodać, nic ująć zdjęcia mówią wszystko. Piękne.
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńDzięki
Usuńjak dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńI to w sumie blisko... Pod Wisznicami :)
UsuńPrzepiękne kadry :)
OdpowiedzUsuńWarto było czekać te trzy godziny! :>
OdpowiedzUsuńBa :D
Usuńcierpliwą masz żonę
OdpowiedzUsuńŚwietne bajeczne fotografie!
OdpowiedzUsuńNiedawno miałem pościg za babim ...
Po fotografowaniu miałem niedosyt, więc zrobiłem film ;)
Fakt.. czasem i mnie brakuje ruchu. Ale dźwigać jeszcze kamerę? ;)
UsuńWarto było zajrzeć na Twój blog. Zdjęcia zachwycające.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń:) bardzo przepiękne
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykorzystane światło dało w efekcie piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńSuper ujęcia , moje gratulacje
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia..!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla małżonki..! :) Szczerze "zazdraszczam", mój mąż na ogół odmawia zatrzymania się w takich chwilach, a cóż dopiero zawrócenia.... A te trzy godziny... Ach, życie..!
aster
Niesamowite. Szczerze zazdroszczę tych zdjęć.
OdpowiedzUsuńDzięki.. .szczerze mówiąc to sam sobie zazdroszczę ;)
UsuńŚwietnie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! :)
OdpowiedzUsuńbabie w głowie sie nie mieści, że takie babie być może...
OdpowiedzUsuńjwb
Great job.
OdpowiedzUsuńBrava !
Thanks Lavana :)
Usuń20 yr old Software Consultant Zebadiah Simnett, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Surfing. Took a trip to Historic Town of Grand-Bassam and drives a Duesenberg Model J Long-Wheelbase Coupe. przeczytaj
OdpowiedzUsuń22 year-old Librarian Elise Babonau, hailing from Lacombe enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Watching movies. Took a trip to Shark Bay and drives a Ferrari 250 GT LWB Berlinetta 'Tour de France'. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń