09 maja 2013
Aaaa... mam fioł(k)aaaa...
Zastanawiałem się ostatnio nad zmianami jakie następują w środowisku. Zmiany te są widoczne zarówno w miastach jak i na wiejskich bezdrożach. Szukając materiału do jakiejś publikacji trafiłem na stare fotografie znanych mi dobrze miejsc. I co się okazało? Rzeżucha bieliła niegdyś całe łąki a dziś w tym miejscu jest jej jedynie kilka niewielkich spłachetków.W lasach kiedyś rosło sporo wawrzynka a dziś... znam zaledwie dwa krzaki, w tym jeden w stanie agonalnym. Podobnie znika kopytnik i zdrojówka rutewkowata. O miodunki też coraz trudniej.
Za to pojawiają się inne rośliny. Fiołki zawsze były... ale w tym roku - wysyp! Gdzie się nie obejrzę, tam się niebieści. Podobnie jest z konwalijkami. Kiedyś musiałem się nachodzić by znaleźć jakieś do zdjęć. A dziś podkładają mi się pod nogi i wręcz napraszają.
Cóż... jak mówił jeden mądry Grek... jak mu tam było? Pantarej z Heraklitu? Czy jakoś podobnie...?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pod klatka mi masowo rosną :)
OdpowiedzUsuńZauważyłem, że lubią cień i chętnie rosną od północnej strony.
Fajne zdjęcia.
Fajne żywe kolory, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękne makro. Uwielbiam fiołki.
OdpowiedzUsuńNo niestety, wszystko się zmienia, szkoda tylko, że najczęściej na gorsze :/
OdpowiedzUsuńBardzo ładne fiołki :)
Pięknie wyglądają aż wzroku nie można oderwać szkoda że ja mam taki sobie aparacik :)
OdpowiedzUsuń