Coś ostatnio wyciągam z szuflady zdjęcia żab rozmaitych. Teraz rodzynek. Ogarnięte godowym amokiem płazy rzucają się niemal na wszystko co się rusza. Jeden z moich przyjaciół widział żabę zalecającą się do kołyszącej na falach butelki. Kiedy trafi się na samca swojego gatunku to wydaje on krótkie oburzone rechnięcie i sprawa się kończy. Niestety samiec ropuchy na górze nie zrozumiał języka samca żaby ... cóż, nie dość ze samiec z samcem to jeszcze innego gatunku.
Ciekawe co na to ci, którzy powołują ciągle się na prawa naturalne, to wszak sama natura w czystej postaci.
Ty nie wkładaj argumentów do wrogich rąk co ? i to z błędami
OdpowiedzUsuńJakimi błędami, napisałem "rzaba"? :) Ja nic nie wkładam tylko opisuje rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę ostatnie zdanie powinno brzmieć "Ciekawe co na to ci, którzy(...)" a jest :"Ciekawe co to ci, korzy(...)"
OdpowiedzUsuń:P
No dobra... bardzo się wstydzę ;)
OdpowiedzUsuńCzy aby przerwał pan te bezeceństwa? Pytam, bo dla nieszczęsnego żabexa te ropusze igraszki mogły się skończyc śmiercią przez uduszenie, utopienie etc.
OdpowiedzUsuńPoza tym morał z tej historii - jak dobrze znać języki obce...
Pozdrowienia z UK
Ropuch - The Toad
P.S. Peryskopiki - fajna nazwa. Gratuluję super zdjęcia - lasy deszczowe na Wolinie. Naprawdę super!!!
No nie przerwałem bo z zasady staram się nie wtrącać w bieg natury. Ale z tego co pamiętam to chyba się same rozdzieliły po kilku minutach. Pozdrowienia z Mazowsza
OdpowiedzUsuń