Obudziło mnie szturchnięcie. Obróciłem się leniwie, jaśniejszy prostokąt okna był ledwie widoczny. Pora między wilkiem a psem jak kiedyś mawiano.
- Wyjrzyj, na wschodzie nie ma chmur. Może być ładny świt - słyszę.
Próbuję coś odpowiedzieć ale część mózgu odpowiedzialna za mowę jeszcze śpi. Przez kilka chwil próbuję przypomnieć sobie gdzie jestem, kim jestem i co ja tu właściwie robię.
Podnoszę się i jak leżałem, zaspany i nieubrany wychodzę przed dom. Zimno budzi mnie błyskawicznie. Na wschodzie rzeczywiście coś się dzieje. Na górze kłębią się chmury a nad horyzontem jest pas prawie czystego nieba. To nieźle wróży, po wschodzie słońca niebo może być ładnie podświetlone.
Wracam do domu i zakładam terenowe ciuchy, takie których nie szkoda, gdy wrócę cały mokry i ubłocony. A nie powiem... zdarzało się.
Wskakuję do samochodu, sprawdzając w myślach "listę kontrolną": plecak ze sprzętem jest, statyw jest, długi obiektyw na wszelki wypadek jest, zapasowe baterie są... Koła cicho mlaszczą na mokrej trawie, potem łapią przyczepność. Wytaczam się z podwórka na drogę.
Po może dwudziestu minutach dojechałem w miejsce, które niedawno odkryłem. Niewielkie zakole Wisły gdzie od wczesnej jesieni do późnej wiosny słońce z jednej strony wschodzi nad wodą a z drugiej zachodzi też nad wodą. Skądinąd to też świetne miejsce na biwak i choć jest bardzo blisko domu, pewnie przyjadę tu kiedyś na nockę albo dwie... wieczorne ognisko w towarzystwie rodziny i poranne fotografowanie. Cóż więcej trzeba.
Stałem jeszcze przez chwilę na brzegu ale Matka Natura postanowiła zamknąć ten świt jakąś wyrazistą klamrą... zaczęło padać.
Schowałem się w samochodzie, jeszcze przez chwilę rozpamiętując to, co widziałem, potem wróciłem do domu.
Jestem pod wrażeniem. Aż trudno uwierzyć że to nasza Polska
OdpowiedzUsuńDzięki :) I to niemal sam środek Polski bo okolice Dęblina i Maciejowic. Pozdrawiam
UsuńTeż mam na tym odcinku swoje ulubione miejsce.... Nota bene kiedyś w tym miejscu się spotkaliśmy ładnych parę lat temu... Pozdrowienia od analogowego piernika....
OdpowiedzUsuńP.S. Dokładnie w tym miejscu:
https://www.fotografia-przyrodnicza-art.pl/galeria_zdjecie.php?id=3018
Ale numer, okazuje się, że to było w lutym 2014.... Ja, pierniczę, 10 lat temu.... Kto ten czas tak przyspieszył??? Pozdrawiam.
UsuńPamiętam to spotkanie :) I drzewo na zdjęciu też. Już dawno go nie ma. A czas leci. Mój syn gdzieś całkiem niedawno, jakiś miesiąc chyba temu uczył się chodzić a tydzień temu miał 18 :D
Usuń