Bywalec tych uroczysk, powabnych swym tronem,
Umie błysków najmniejszą wyśledzić nieznaczność.
I w szczelinie pomiędzy istnieniem a zgonem
Dojrzeć gwiazdę niezgorszą lub niezłą opatrzność...
Lecz się nigdy nie strwoży, rozumnie zbłąkany,
Bezkrólewiem w niebiosach lub własnego cienia
Zgubą w jarach - lub zbytnią łatwością zamiany
Jednych cudów na drugie... Niech cud też się zmienia!
Bolesław Leśmian
Metafizyka (fragment)
"Kamulce" jakie ładne słowo. :)
OdpowiedzUsuńNo ... kamulce to kamulce :)
Usuńfajne ;)
OdpowiedzUsuń