Strony

26 listopada 2012

Wisła - zapomniane starorzecze...



Gdzieś nad Wisłą, nad zagubionym wśród drzew starorzeczem, gdy noc idzie spać... budzą się na chwilę wodne demony.



Gdzie duch, z tchem w piersi zapartym, korzysta
Z ożywczych pogód ciszy bezupalnej, 
Aby istnieniu co szumi swe szumy,
Przydać tęsknoty i zgrozy oddalnej
I gwiazd naprószyć do ciemnej zadumy...

                                 Bolesław Leśmian
















23 listopada 2012

Koniki polskie - śniadanie na trawie...




Dawno już nic nie było o konikach polskich. Trzeba jakoś nadrobić zaległości. Dziś... śniadanie na trawie w wersji jesiennej.


Co za czasy... trawa wyschła, paskudna w smaku. Fuj!

Trzeba się nieźle namęczyć...

... by znaleźć coś świeżego...

... lub chociaż odrobinę udającego...

...zielone!!!

A i tak co chwilę jakieś suche badyle włażą w zęby. Dobrze, że chociaż śniegu nie ma. 


19 listopada 2012

Bieszczady - Nasiczańskie kamulce





Bywalec tych uroczysk, powabnych swym tronem, 
Umie błysków najmniejszą wyśledzić nieznaczność.
I w szczelinie pomiędzy istnieniem a zgonem
Dojrzeć gwiazdę niezgorszą lub niezłą opatrzność...

Lecz się nigdy nie strwoży, rozumnie zbłąkany,
Bezkrólewiem w niebiosach lub własnego cienia
Zgubą w jarach - lub zbytnią łatwością zamiany
Jednych cudów na drugie... Niech cud też się zmienia!


                                                Bolesław Leśmian
                                                Metafizyka (fragment)












16 listopada 2012

Sala(nie)mądra...




Wybiegła mi pod maskę gdy jechałem bieszczadzką szosą... I jeszcze udawała kawał wyrzuconego na drogę śmiecia. W ostatniej chwili, niemal cudem wziąłem ją miedzy koła, zatrzymałem się i wybiegłem z samochodu. Winowajczyni stała spokojnie na asfalcie i patrzyła na mnie wyzywająco.
Po krótkich namysłach i obradach Wysokiego Trybunału zapadł wyrok. Za próbę spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, została skazana na prace społeczne przy sesji fotograficznej.
Trybunał wyraził również zgodę na publikację wizerunku.














13 listopada 2012

Wisła - we mgłach utonęła...



Dziś wspominam z obrazem tej rzeki
mgły wznoszące się, czerwień wschodu
I horyzont upojnie daleki,
I drażniący, rześki wiew chłodu.

                              Antoni Słonimski












08 listopada 2012

Bieszczady - z głową w chmurach



Górska pogoda bywa kapryśna i nieprzewidywalna. Nigdy do końca nie wiadomo, co nas czeka za chwilę. Możemy zacząć wchodzić na górę przy pięknej pogodzie a skończyć w deszczu. Chmury mogą niespodziewanie najść i zakotwiczyć na szczycie albo... rozejść się i ukazać piękne widoki dookoła.
Tym razem postanowiłem wdrapać się na Połoninę Caryńską gdy jej szczyt tonął w chmurach. Do mniej więcej połowy drogi było pochmurno ale przejrzyście. Potem wszedłem w... białą "prawie" nicość. Wilgoć była taka, że co kilka zdjęć musiałem czyścić zaparowany obiektyw.
Na sam szczyt nie dotarłem. Poza granicą lasu widoczność była statystycznie nieistotna i wiał tak silny wiatr, że przewracał śmiałków, którzy zdecydowali się wyjść na połoninę. Szybko wracali i chowali się pod osłoną drzew. Ja też zawróciłem, szukając tematów do zdjęć w buczynie. Podobno tego dnia wiatr na szczytach osiągał w porywach 100 kilometrów na godzinę.