Nasłoneczniona karpa na skraju wilgotnego jest bardzo atrakcyjną miejscówką. Raz, że można się wygrzewać spokojnie, dwa... namówić na to wygrzewanie jakąś przystojną samiczkę. Nic więc dziwnego, że w spokojnych zazwyczaj jaszczurkach żyworodnych burzyła się krew. Na pysku jednego z jaszczurów widać ślady po poprzednich walkach. Całe starcie a właściwie trzymanie w zwarciu i potrząsanie, trwało dobre dziesięć minut. Zwycięski samiec był był tak pewny siebie, że kiedy na koniec ostrożnie wyciągnąłem w jego stronę rękę - próbował dziabnąć mnie w palec!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz