Złotoria... wieś w widłach Wisły i Drwęcy. W 1363 roku wniesiono tu z fundacji Kazimierza Wielkiego gotycki zamek. Załoga zamku miała mieć baczenie na granicę i niedaleki krzyżacki Toruń. Zamek nie miał szczęścia. Najpierw walki o spadek a potem trafił w ręce krzyżackie nielegalnie sprzedany przez Władysława Opolczyka! W 1405, po kilkunastu latach kłótni z zakonem Krzyżackim, wykupił go Władek Jagiełło. Niestety cztery lata później Krzyżacy (Do Torunia stąd jest kilka kilometrów - spod zamku widać osiedla mieszkaniowe) zaatakowali zamek. Nieliczna załoga broniła się przez kilka dni. Zamek został mocno zniszczony. Krzyżacy ruszyli na północny wschód i niecały rok później doszli pod Grunwald. Na polach pod Złotorią podpisano tzw "pierwszy pokój toruński".
Zamek wrócił we władanie Polski, ale nie został odbudowany. Krzyżacy mieli zapłacić ponad 3 tony srebra za jego zniszczenie ale jak często bywa, jakoś się z tego wykręcili.
Część cegieł z powoli postępującej rozbiórki została przeznaczona na budowę wieży katedry w Toruniu.
Na zamku w Złotorii zmarła matka pięknej Danusi - bohaterki sienkiewiczowskich "Krzyżaków - raniona w wyniku napadu na dwór Księcia Janusza Mazowieckiego.
Piękne miejsce na dom... jak byłbym Kazimierzem W. też bym sobie tu coś postawił :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz