Spycimierz - maleńka wieś nad Wartą o niemal tysiącletniej tradycji. Już w XII wieku o grodzie w tym miejscu pisał jeden Gal... i to do tego Anonimowo. Zaś w 1136 roku był Spicymierz wymieniony w bulli papieża Innocentego II jako.. gród książęcy!
Dobre czasy skończyły się dwieście lat później. Gród został spalony przez Krzyżaków i nigdy nie podźwignął się ze zniszczeń.
Według "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich" z 1890 roku na początku XVI wieku zamieszkiwał tu jeden kmieć i trzech rybaków. Zaś pod koniec XVIII wieku liczył Spicymierz około tysiąca dusz.
Dziś wieś jest znana z barwnych dywanów kwiatowych. Nikt już nie wie od czego się to zaczęło. Według miejscowych legend miały być przygotowane na powitanie wojsk Napoleona,. Ostatecznie jednak cesarz ominął Spycimierz a dywany... zostały. I od ponad dwustu lat są układane w święto Bożego Ciała. Początkowo zresztą wyglądały zupełnie inaczej - znacznie skromniej. Używano głównie piasku i gałęzi drzew. Kwiaty zaczęto stosować dopiero po odzyskaniu niepodległości A forma zdobienia jaką dziś widzimy ukształtowała się już po zakończeniu II wojny światowej.
Potem linie posypać wilgotnym piaskiem. |
I wypełnić kwiatami. |
Mieszkańcy prześcigają się w pomysłach . |
Budowa ołtarza... św. Franciszek by się ucieszył... |
Tak mi się skojarzyło... "przekażcie sobie znak pokoju". Niestety dokoła jest pełno straganów ze wszelakim badziewiem. |
Gotowe... miejscami kwiatowe dywany osiągają kilka metrów szerokości |
Po południu, po kilku godzinach pracy mieszkańców, można podziwiać gotowe dzieło... |
"Komunistki" na stanowiska... zaraz się zacznie... |
Procesja rusza.... |
Orkiestra dęta być musi... |
Dywany mają około dwóch kilometrów długości. |
Marsz dokoła Spycimierza trwa ponad godzinę. |
Sypiemy kwiatki na dywan z kwiatków |
Odpoczynek... |
Pieczołowicie układane wzory mają niestety krótki żywot. |
Dociekliwym czytaczom chciałbym powiedzieć, że z pełną premedytacją używałem różnych nazw miejscowości (kto zauważył?) gdyż nawet na miejscu mamy w tej materii niezgodności. Inaczej jest miejscowość nazwana na nowym drogowskazie, inaczej na starym przystanku autobusowym... Pisownię dopiero niedawno ustalono jednoznacznie.
Swoją drogą.. muszę się tam wybrać ponownie...
Ładne, tylko krótkotrwałe i w sumie szkoda trochę tych ogrodów ogołoconych z kwiatów. :)
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiałem... ale sama wieś nie była ogołocona z kwiatów... zbierali gdzieś dalej :)
UsuńNo wygląda to ładnie, tylko jak dla mnie to trochę( nikogo nie obrażając) "robota głupiego" :)
OdpowiedzUsuńRobota głupiego? Przecież całe życie składa się z chwil, tych pięknych i tych gorszych. Czy nie warto patrzeć na spadającą gwiazdę, czy przelatującego ptaka -to przecież też tylko chwile :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuń