Wybrałem się o świcie na pobliską łąkę. Miałem nadzieję na zdjęcie wrzosów w porannej rosie ale po bliższym przyjrzeniu okazało się, że wrzosy latoś słabo obrodziły. Za to na suchych badylach sterczących tu i ówdzie dostrzegłem połyskujące w słońcu... ważki! Całe w rosie. Czekające aż słońce osuszy im skrzydła.
Podchodziłem ostrożnie do najbliższej... |
... ale okazało się, że nie mam czego się obawiać. Nawet gdyby chciała odlecieć i tak by nie dała rady. |
Za to gdy obszedłem ją i wymierzyłem obiektyw z boku... |
... zaczęła drapać się po głowie. Czyżby zaczęła się zastanawiać nad sensem istnienia? |
Robercie, rewelacja!
OdpowiedzUsuńJa myślę, że namysł dotyczył raczej tego,
"czy ładnie dziś wyglądam?"...