Bukowe Berdo - jeden z bardziej malowniczych grzbietów w Bieszczadach (przynajmniej dla mnie). Najeżony tu i ówdzie skałami. Z pięknymi jarzębinami, czerwieniejącymi się pod koniec lata... A widoki... Z jednej strony Tarnica, z drugiej Szeroki Wierch i w oddali Caryńska. Widać niemal na całe Bieszczady. I na ogół nie ma już tłumów... Tłumy dochodzą na Tarnicę i szczęśliwe wracają do Wołosatego.
|
Zaczęło się słonecznie... |
|
... ale potem przyszły jakieś chmurki i chmury... |
|
...które zaczęły pożerać góry... |
|
... i jesienne, czerwone buczyny. |
|
Aż w końcu... |
|
...widać było coraz mniej... |
|
... i mniej ... |
|
... świerki znikały jeden po drugim... |
|
... aż została świetlista nicość. |
|
A o zachodzie słońca trochę się wszystko rozeszło i okazało się, że stoję nad chmurami!!! |
I wszystko byłoby pięknie, gdyby w powrotnej drodze Bukowe Berdo mnie nie zaatakowało. Rzuciło się na mnie, złapało za nogę, wykręciło i obaliło na ziemię. Ech...
A może nie chciało mnie wypuścić?
Masz absolutnie rację z naturą Bukowego Berda. Tłumy omijają... A Ono samo w sobie ma coś co chwyta :)
OdpowiedzUsuńBog (BJ)