Fala jej mętna jak oko złzawione;
W niej niebios blaski i brzegi zielone,
I stare zamki pomieszane razem,
Drżą jednym żywym uroczym obrazem...
Lecz czyż ją widział, gdy brzemię zimowe
Zrzuca, ze snu się zbudzić niecierpliwa?
Gdy burzą grzmiącą piersi wznosząc płowe
Wściekła gniotące okowa rozrywa?
Roman Zmorski
Piękne...piękne aż dech zapiera
OdpowiedzUsuńAnna
Dech zapierało jak robiłem niektóre zdjęcia:) Raz mrozek był taki... poniżej dwudziestu....
OdpowiedzUsuń