Choć aura na to nie wskazuje, kilka dni temu słyszałem śpiewające szpaki i to w samym centrum Warszawy, zbliżają się święta Bożego Narodzenia.
Dzisiejszy dzień był słoneczny i ciepły, powietrze pachniało jak w marcu a nie pod koniec grudnia czyli w najkrótsze dni roku.
Sam już nie wiem czy wieszać na choince pisanki? Podobno tu i ówdzie kwitną leszczyny...
Kiedy ostatni raz widziałem porządny śnieg? Oczywiście nie licząc wyjazdów w góry. Chyba dwa czy trzy lata temu na Wielkanoc! Na warszawskim podwórku moich rodziców powstał wtedy wielki, dwumetrowy chyba zając ze śniegu!
Dobrze, czas przestać marudzić.
Zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2016 roku.
I oby w Wigilię zwierzęta, które mamy dookoła siebie nie nagadały nam zbytnio.
Życzy klan Dejtrowskich
czyli
Danusia, Robert i Krzyś wraz z dodatkami i przyległościami
Zapraszam również na Opowieść Wigilijną autorstwa Krzysia:
Opowieść Wigilijna czyli pomocnicy Mikołaja
Kurczę, zapomniałem dziś nakarmić rybki w akwarium. Idę się poprawić, bo jutro usłyszę swoje...
Niech nagadają ;) Radosnych Świąt oraz pomyślności w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńNakarmiłem... więc może aż tak nie nagadają :) Dzięki
UsuńDziękuję za życzenia i oczywiście nawzajem! Pozdrawiam i zachęcam do wzięcia udziału w plebiscycie na Podróż Roku na moim blogu! :) :)
OdpowiedzUsuńZajrzę jakoś po Świętach :)
UsuńSamych radosnych chwil!
OdpowiedzUsuń