Czas zawilców dobiegł już końca. Rozwijające się na drzewach liście zasłaniają światło. Lada moment nawet w słoneczny dzień będzie tu... ciemno. Wszystko co rosło na dnie lasu czekać będzie na kolejną wiosnę.
Utrwaliłem więc ostatnie zawilce .... i zupełnym przypadkiem pierwszego komara. Na szczęście był chyba jeszcze w szoku (poporodowym?) i mnie nie dziabnął. Siedział i kontemplował rzeczywistość.
Fantastyczne zdjęcia zawilców :)
OdpowiedzUsuń