Któregoś pięknego poranka wybrałem się do lasu nakarmić komary. Biedactwa nie mogą być przecież głodne. W trakcie owego karmienia udało się mi nawet zrobić kilka zdjęć. Co prawda komary były z tego fotografowania bardzo niezadowolone. Co się poruszyłem by zmienić kadr, to utrudniałem im jedzenie. Ale cóż... musiały to znieść. Darmowe żarcie przyszło, nie można za dużo wymagać...
Ojjjjjjj lubie tak, lubię ! Bardzo :)
OdpowiedzUsuń:-D
OdpowiedzUsuńZnaczy mówisz o ... komarach?? Tak??
OdpowiedzUsuńkomary są ql.....mówiłam zrób im sesję....:o))
OdpowiedzUsuńWidzę, że komar też się załapał na kwiatek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
1. Pani Magdo... bo wyślę porcję komarów do focenia ;-P
OdpowiedzUsuń2. Załapał się... akurat odpoczywał po posiłku :)
Spodziewałam się innych kolorów podczas wyprawy na komar, a tu takie urocze zieloności.
OdpowiedzUsuń