Zeszłoroczne przedwiośnie... śniegi dopiero co zeszły. Mróz odpuścił. Na łąkach potworzyły się potężne rozlewiska. W górze świergolą skowronki i pitolą czajki. A ja się kręcę po okolicy i szukam tematu do zdjęć. I niespodziewanie przecieram oczy... hipopotam jak żywy... na Mazowszu... No ja cię kurczę i ten teges... I po co mam jechać gdzieś do Afryki?
No właśnie, tam jest tak gorąco. A te ichne hipopotamy takie, w porównaniu do naszych, niezgrabne ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) widzę, ze się rozumiemy...
OdpowiedzUsuń:) :)
OdpowiedzUsuń