I przyznam się, że szedłem bez przekonania. Nie spodziewając się dziś niczego ciekawego. Ale kiedy usiadłem sobie na brzegu, dostrzegłem pięknie oświetloną, niskim, zimowym słońcem kępę trzcin, rozmigotane odbicia w wodzie i pływające w tym kaczki... Początkowo trochę się bały ale siedziałem spokojnie więc w końcu przestały zwracać na mnie uwagę.
Zrobiłem kilkanaście zdjęć i słońce schowało się za chmury. Teraz czekam na kolejny pogodny dzień mając nadzieję, że nikt kępy trzcin nie wytnie, nie spali albo nie zrobi czegoś równie paskudnego...
Nie poskąpiłeś złota na te fotografie ;-)
OdpowiedzUsuńsuper !
OdpowiedzUsuńWyglądają jakby pływały w płynnym złocie
To nie ja.. to Mamuśka Natura... ja tam tylko przypadkiem przechodziłem :)
OdpowiedzUsuń